27 marca 2014

Peczone bataty

Dzisiaj, na obiad, potrzebowałam coś do łososia. Nie chciałam gotować normalnych ziemniaków, bo u nas, kilogram ziemniaków starcza na dłuuugo ;) Widzicie, jacy my jesteśmy miłośnicy ziemniaków ;) W sklepie, w oko, wpadły mi bataty. Słodkie, pomarańczowe ziemniaki. Bataty - jadłam je kiedyś w postaci placków ziemniaczanych. Dzisiaj w wersji pieczonej. Powiem Wam tak - zostają u nas na dłużej :) Nie tylko ze względu na ich smak, ale na to, że praktycznie same się robią ;)
 

'pieczone bataty'

Składniki:
- bataty (u mnie 1 na 1 osobę)
- sól, pieprz, tymianek
- olej



Bataty porządnie umyć i wyszorować. Przeciąć na ósemki. Wyłożyć na blachę, skórką na dół. Każdy kawałek posmarować olejem i oprószyć solą, pieprzem. 
Wsadzić do piekarnika nagrzanego do 180*C na ok 30-35 minut (w zależności od ich wielkości). Na ok 10 minut przed końcem pieczenia oprószyć suszonym tymiankiem.

Smacznego!


Peczone bataty

Dzisiaj, na obiad, potrzebowałam coś do łososia. Nie chciałam gotować normalnych ziemniaków, bo u nas, kilogram ziemniaków starcza na dłuuugo ;) Widzicie, jacy my jesteśmy miłośnicy ziemniaków ;) W sklepie, w oko, wpadły mi bataty. Słodkie, pomarańczowe ziemniaki. Bataty - jadłam je kiedyś w postaci placków ziemniaczanych. Dzisiaj w wersji pieczonej. Powiem Wam tak - zostają u nas na dłużej :) Nie tylko ze względu na ich smak, ale na to, że praktycznie same się robią ;)
 

'pieczone bataty'

Składniki:
- bataty (u mnie 1 na 1 osobę)
- sól, pieprz, tymianek
- olej

25 marca 2014

Kakaowe naleśniki

Przyszedł, u mnie, taki dzień, że miałam ochotę na naleśniki. Ale nie takie tradycyjne. Kakaowe. Z białym serem lub konfitura truskawkową. Do wyboru, do koloru. Naleśniki są bardzo smaczne i elastyczne. Nie rozwalają się przy przewracaniu. Polecam.


Składniki:
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- 1/4 szklanki kakao
- 1-2 łyżki cukru pudru (płaskie)
- 2/3 szklanki zimnego mleka
- 2/3 szklanki zimnej wody
- 3 jajka
- 3 łyżki rozpuszczonego masła
- 0,5 łyżeczki soli


 

Wszystkie składniki dobrze ze sobą wymieszać. Masę naleśnikową umieścić w lodówce na min.30 minut.
Patelnię dobrze rozgrzać. Wylewać odmierzoną porcję ciasta i smażyć cienkie naleśniki, bez dodatkowego tłuszczu.
Podawać z ulubionym nadzieniem.
Smacznego!

 

Kakaowe naleśniki

Przyszedł, u mnie, taki dzień, że miałam ochotę na naleśniki. Ale nie takie tradycyjne. Kakaowe. Z białym serem lub konfitura truskawkową. Do wyboru, do koloru. Naleśniki są bardzo smaczne i elastyczne. Nie rozwalają się przy przewracaniu. Polecam.


16 marca 2014

Bananowiec, bez pieczenia inspirowany nowym Somersby Blackberry

Dzisiaj, w końcu ;), przepis na ciasto inspirowany nowym smakiem Somersby Blackberry, o którym pisałam tutaj. Przepis jest prosty w wykonaniu. Najlepsze jest to w nim, że do tego ciasta potrzebujemy aż 3 składników : banany, masło i galaretki. I do tego bez pieczenia :) Czego chcieć więcej?? Spróbujcie. W smaku przypomina trochę sernik na zimno o smaku bananowym. 

Składniki (na mała tortownicę):
- 4 banany
- 1 kostka miękkiego masła
- 2 galaretki cytrynowe
- 1 galaretka jeżynowa/owoce leśne



Galaretkę cytrynową rozpuścić w 0,5 litrze wody. Odstawić do wystudzenia. Banany rozgnieść widelcem.
Masło utrzeć na puszystą masę. Dodać banany. Wymieszać. Następnie wlać galaretkę.
Masę przelać do szczelnej tortownicy. Wsadzić do lodówki, aby masa się ścięła.
Na wierzch wylać przestudzoną galaretkę jeżynową. Wsadzić do lodówki na całą noc.

Smacznego!


Bananowiec, bez pieczenia inspirowany nowym Somersby Blackberry

Dzisiaj, w końcu ;), przepis na ciasto inspirowany nowym smakiem Somersby Blackberry, o którym pisałam tutaj. Przepis jest prosty w wykonaniu. Najlepsze jest to w nim, że do tego ciasta potrzebujemy aż 3 składników : banany, masło i galaretki. I do tego bez pieczenia :) Czego chcieć więcej?? Spróbujcie. W smaku przypomina trochę sernik na zimno o smaku bananowym. 

13 marca 2014

Paczka od Lorda - Somersby Blackberry Beer Drink

- "Puk, puk..."
- " Kto tam?"
- "Tutaj Lord, Lord Somersby :)"


Sama nie wierzę, że jestem jedna z Bolgerów, którzy mają zaszczyt poznać nowy smak Somersby :) Zostałam obdarowana mega paczką od samego Lorda Somersby, a w niej - kilka butelek (imiennych! :)) nowego smakołyku, szklankę (do której idealnie mieści się cała zawartość butelki), do tego podręczna i w pięknym fioletowym kolorze, torba na laptopa, myszka "bez ogonka", otwieracz i spersonalizowaną wiadomość, na tle mojego bloga - gratuluję pomysłowości Agencji! Paczka idealna! :)

 

A teraz przejdźmy do nowego Somersby.

 

Nie ukrywam, że jabłkowy Somersby ukradł moje serce. Podobnie jest z jego nowym smakiem - jeżynowym.


Po otrzymaniu paczki, butelki z jeżynowym Somersby, trafiły prosto do lodówki, bo schłodzony napój piwny smakuje wtedy najlepiej.

Smak nowego Somersby jest delikatny, a zapach obłędny! Ahhh świeże jeżynki :), a nie żadnego, typowego zapachu, piwa. 
Jeśli chodzi o walory estetyczne, to super, że nowy smak ma też nowy kolor - będzie się idealnie odznaczał na półkach sklepowych. Do tego etykietka w kolorze fioletowym - od razu nasuwa nam się jego smak. 

 

Delikatna pianka, która utrzymuje się kilka sekund po przelaniu do szklanki. Dobrze, że Somersby Blackberry nie jest jakoś mega nagazowany ;) Będzie smakował miłośnikom delikatnego piwa (chociaż zawiera 4,5% alkoholu), kobietom. Idealnie sprawdzi się przy delikatnych deserach. 

Ja, po spróbowaniu nowości, od razu pomyślałam o jednym cieście. Bananowcu (przepis już w weekend na blogu) z jeżynową galaretką na wierzchu. Smak ciasta idealnie zgrał się z jeżynowym Somersby :)


Nowe Somersby będzie gościł u mnie (oczywiście naprzemiennie z jabłkowym) podczas nadchodzącej, wielkimi krokami, wiosny, wiosennych i letnich grillów i spotkań ze znajomymi.


 ___________________________
/*wpis zawiera lokowanie produktu/

Paczka od Lorda - Somersby Blackberry Beer Drink

- "Puk, puk..."
- " Kto tam?"
- "Tutaj Lord, Lord Somersby :)"


Sama nie wierzę, że jestem jedna z Bolgerów, którzy mają zaszczyt poznać nowy smak Somersby :) Zostałam obdarowana mega paczką od samego Lorda Somersby, a w niej - kilka butelek (imiennych! :)) nowego smakołyku, szklankę (do której idealnie mieści się cała zawartość butelki), do tego podręczna i w pięknym fioletowym kolorze, torba na laptopa, myszka "bez ogonka", otwieracz i spersonalizowaną wiadomość, na tle mojego bloga - gratuluję pomysłowości Agencji! Paczka idealna! :)

 

A teraz przejdźmy do nowego Somersby.

12 marca 2014

Naleśniki pełnoziarniste

Przepis na te naleśniki musiał swoje odczekać, ponieważ nie udało mi się sfotografować naleśników. Ale się spięłam i zdjęcia są. Naleśniki wychodzą pyszne i są przede wszystkim zdrowe od tych tradycyjnych. Smaży się je identycznie jak normalne. Znikają w podobnym (ekspresowym ;)) tempie. Idealne zarówno na słodko jak i do wytrawnych krokietów (np. ze szpinakiem i serem ). Polecam!


Składniki:
- 1 szklanka mąki pszennej pełnoziarnistej
- 0,5 szklanki zimnego mleka
- 0,5 szklanki zimnej wody
- 3 jajka
- 3 łyżki rozpuszczonego masła
- 0,5 łyżeczki soli


Wszystkie składniki dobrze ze sobą wymieszać. Masę naleśnikową umieścić w lodówce na min.30 minut.
Patelnię dobrze rozgrzać. Wylewać odmierzoną porcję ciasta i smażyć cienkie naleśniki, bez dodatkowego tłuszczu.
Podawać z ulubionym nadzieniem.
Smacznego!
 ___________________________
/*wpis zawiera lokowanie produktu/
http://www.neoflam.pl/

Naleśniki pełnoziarniste

Przepis na te naleśniki musiał swoje odczekać, ponieważ nie udało mi się sfotografować naleśników. Ale się spięłam i zdjęcia są. Naleśniki wychodzą pyszne i są przede wszystkim zdrowe od tych tradycyjnych. Smaży się je identycznie jak normalne. Znikają w podobnym (ekspresowym ;)) tempie. Idealne zarówno na słodko jak i do wytrawnych krokietów (np. ze szpinakiem i serem ). Polecam!

11 marca 2014

Jak zrobić zaczyn z drożdży / drożdżowy ? - porady kuchenne

Dostałam od Was kilka maili z pytaniem - "jak zrobić zaczyn z drożdży / drożdżowy?" . Abyście mieli wszystko na blogu, postanowiłam umieścić wpis na ten temat. Mam nadzieję, że Wam to ułatwi pracę w pieczeniu przeróżnych ciast z zaczynem z drożdży.


Do osób, które radzą sobie z zaczynem, mam prośbę - napiszcie w komentarzach, czy robicie podobnie? 
Robienia zaczynu nauczyła mnie babcia. Mówiła mi zawsze, że zaczyn drożdżowy należy robić tylko i wyłącznie w szklanych naczyniach (takich które mogą się potłuc - tak ceramika też może być), nie żadnych plastikach czy metalach, oraz że nie wolno zostawiać łyżki lub innego "mieszadła" w zaczynie, bo nie urośnie. I ja tą zasadę stosuję od zawsze. Nie wiem czy to ma jakiś wpływ na działanie drożdży ale kiedyś się wyłamałam i zrobiłam w plastikowej miseczce - zaczyn nie wyszedł. Aha i podobnie jest z przeciągiem. Za nic w świecie nie można robić zaczynu czy innego drożdżowego ciasta w przeciągu ;) Może i są to jakieś przesądy ale ja się do nich stosuję :) (podobnie do tego, że gotując nie można być w złym nastroju i nie wolno się kłócić podczas gotowania ;)).
Wiem, że jest wiele szkół (z cukrem lub bez cukru, z mąką lub bez mąki, z ciepłym mlekiem bez ciepłego mleka itp.) - ale ja stosuję ten "przepis" zawsze i zawsze wychodzi. Czasami zdarza mi się go wykorzystywać, nawet do drożdży instant dla pewności, żeby zadziałały tak jak mają zadziałać (przeważnie tak robię jak używam jakiś nowości ;)).

Oto mój sposób na zaczyn drożdżowy:

Składniki:
- 15g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka mąki
- 1 łyżeczka cukru
- 50ml ciepłego lub w temp. pokojowej mleka (nie gorącego!)


Drożdże rozkruszyć i umieścić w kubeczku. Dodać cukier, mąkę i mleko i dobrze rozpuścić drożdże. Odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.


Jeśli drożdże "nie ruszą" tzn są stare i z wypieku nic nie będzie.
Gotowy rozczyn dodać do składników na ciasto (ważne jest, aby składniki te były w temperaturze pokojowej).


 
Mam nadzieję, że mój sposób na zaczyn drożdżowy Wam się spodoba i będzie Wam wychodził :)

Udanych drożdżowych wypieków :D

Jak zrobić zaczyn z drożdży / drożdżowy ? - porady kuchenne

Dostałam od Was kilka maili z pytaniem - "jak zrobić zaczyn z drożdży / drożdżowy?" . Abyście mieli wszystko na blogu, postanowiłam umieścić wpis na ten temat. Mam nadzieję, że Wam to ułatwi pracę w pieczeniu przeróżnych ciast z zaczynem z drożdży.


Do osób, które radzą sobie z zaczynem, mam prośbę - napiszcie w komentarzach, czy robicie podobnie? 
Robienia zaczynu nauczyła mnie babcia. Mówiła mi zawsze, że zaczyn drożdżowy należy robić tylko i wyłącznie w szklanych naczyniach (takich które mogą się potłuc - tak ceramika też może być), nie żadnych plastikach czy metalach, oraz że nie wolno zostawiać łyżki lub innego "mieszadła" w zaczynie, bo nie urośnie. I ja tą zasadę stosuję od zawsze. Nie wiem czy to ma jakiś wpływ na działanie drożdży ale kiedyś się wyłamałam i zrobiłam w plastikowej miseczce - zaczyn nie wyszedł. Aha i podobnie jest z przeciągiem. Za nic w świecie nie można robić zaczynu czy innego drożdżowego ciasta w przeciągu ;) Może i są to jakieś przesądy ale ja się do nich stosuję :) (podobnie do tego, że gotując nie można być w złym nastroju i nie wolno się kłócić podczas gotowania ;)).
Wiem, że jest wiele szkół (z cukrem lub bez cukru, z mąką lub bez mąki, z ciepłym mlekiem bez ciepłego mleka itp.) - ale ja stosuję ten "przepis" zawsze i zawsze wychodzi. Czasami zdarza mi się go wykorzystywać, nawet do drożdży instant dla pewności, żeby zadziałały tak jak mają zadziałać (przeważnie tak robię jak używam jakiś nowości ;)).

Oto mój sposób na zaczyn drożdżowy:

6 marca 2014

Czekoladowe "pączki" z nadzieniem karmelowym

Tłusty czwartek był w zeszłym tygodniu i przepis na te a'la pączki miał się pojawić w ten dzień. Jednak postanowiłam opublikować go dopiero dzisiaj, ponieważ "pączki" te nie są takimi normalnymi pączkami. Co prawda smaży się je na głębokim oleju i formuje je jak tradycyjne pączki, jednak w swojej konsystencji, pączków nie przypominają. Bliżej im do brownie, niż do puszystego pączka. Dlatego przepis pojawia się dopiero dzisiaj. Dla miłośników czekoladowego ciasta i krówek :) oraz dla osób nie posiadających piekarnika :)


Składniki:
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 0,5 szklanki kakao
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki soli
- 0,5 szklanki cukry
- 1/3 szklanki kefiru/maślanki
- 4 łyżki masła rozpuszczonego
- 1 jajko
- krówki
- 1 litr oleju



Kefir/maślankę rozkłócić z jajkiem i rozpuszczonym masłem. Dodać do sypkich składników (mąka, kakao, cukier, proszek do pieczenia, sól) i wyrobić elastycznie ciasto (w razie potrzeby podsypywać mąką).
Ciasto rozwałkować na prostokąt o grubości ok 3 mm. Wycinać (np. szklanką) krążki i każdy "nadziać" połową krówki. Formować kulki. Lekko spłaszczyć.
Smażyć na dobrze rozgrzanym oleju ok. 4-5 minut, pamiętając o ciągłym obracaniu "pączków".
Usmażone "pączki" wyłożyć na ręcznik papierowy. Wystudzić.

Przed podaniem, opcjonalnie, oprószyć cukrem pudrem lub oblać polewą.

Smacznego!



Czekoladowe "pączki" z nadzieniem karmelowym

Tłusty czwartek był w zeszłym tygodniu i przepis na te a'la pączki miał się pojawić w ten dzień. Jednak postanowiłam opublikować go dopiero dzisiaj, ponieważ "pączki" te nie są takimi normalnymi pączkami. Co prawda smaży się je na głębokim oleju i formuje je jak tradycyjne pączki, jednak w swojej konsystencji, pączków nie przypominają. Bliżej im do brownie, niż do puszystego pączka. Dlatego przepis pojawia się dopiero dzisiaj. Dla miłośników czekoladowego ciasta i krówek :) oraz dla osób nie posiadających piekarnika :)


4 marca 2014

Rozetki

Foremki na rozetki czekały na wykorzystanie prawie cały rok. Smażone na głębokim tłuszczu, w smaku przypominają faworki. Można je podawać oprószone cukrem pudrem czy bitą śmietaną. Aby zachować chrupkość rozetek, należy je przechowywać w niezbyt szczelnym pojemniku. Idealne na szybki deser dla dorosłych jak i dla dzieci. Polecam.

Składniki:
- 1 szklanka mąki
- 1 szklanka mleka
- 2 jajka
- 2 łyżki cukru
- 1 łyżka wódki
- 0,5 łyżeczki soli


 

Składniki wsypać/wlać do miski i zmiksować na jednolitą masę. Odstawić na 20 minut. 
Suche foremki umieścić w garnku i wlać olej do wysokości foremek. Rozgrzać przez ok 2-3 minuty. Rozgrzaną foremkę zanurzyć w cieście na 3/4 wysokości foremki (słychać będzie delikatne syczenie). Gdy syczenie ustanie, foremki umieścić w rozgrzanym oleju. Smażymy z formą, aż ciasto oderwie się od ścianek foremki. Wyjąć foremki i smażyć rozetkę z dwóch stron na złoty kolor. Foremka musi pozostać zanurzona w oleju, aby nie straciła temperatury.
Upieczone rozetki wyłożyć na ręcznik papierowy.
Przed podaniem oprószyć np. cukrem pudrem.

Smacznego!


© Cook Yourself 2012-2018

Wszystkie zdjęcia i teksty są własnością autorki blogu. Kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie, bez wiedzy i zgody autorki blogu, jest zabronione.