Najlepsze ciasto marchewkowe jakie jadłam. Próbowałam wiele przepisów i w każdym czegoś brakowało. Ale to było idealne (było, bo zniknęło w mgnieniu oka ;)). Wilgotne w środku, z orzechami i rodzynkami. Do tego kremowy lekko słonawy mascarpone. Niebo w gębie.
Składniki (na tortownice o sr.20cm (chociaż ja piekłam w 22cm)):
- 1 szklanka startej na drobnych oczkach marchewki, dobrze ubitej i lekko odciśniętej z soku
- 140g mąki pszennej
- 150g cukru
- 1/2 szklanki oleju
- 2 jajka
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- 100g rodzynek
- 0,5 szklanki posiekanych (średnio) orzechów włoskich
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1/4 łyżeczki mielonego imbiru
- 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
* krem:
- 250g mascarpone
- 150g śmietany kremówki
- 1-2 łyżki cukru pudru
- 1 łyżka soku z cytryny
- szczypta soli
Jajka zmiksować, do białości, z olejem i 1/2 łyżeczki soli. Dodać mąkę, cukier, przyprawy i zmiksować. Dodać marchewkę, rodzynki i orzechy. Dokładnie wymieszać łyżką.
Masę przelać do tortownicy wyłożoną papierem do pieczenia.
Piec w piekarniku nagrzanym do 180C (termoobieg) przez 45-50 minut, do tzw. "suchego patyczka".
Ciasto po upieczeniu wyjąć z formy i wystudzić. Przekroić na dwie części.
Mascarpone i śmietanę kremówkę delikatnie zmiksować, dodać sól, cukier i sok z cytryny. Zmiksować na sztywno. Podzielić na 2 części i przełożyć ciasto. Wierzch pokryć masą śmietanowo-mascarponową.
Udekorować połówkami orzechów włoskich i oprószyć cynamonem.