31 stycznia 2013

Pełnoziarniste owsiane ciastka z żurawiną i słonecznikiem

U W I E L B I A M ! ! ! Są to moje najlepsze owsiane ciastka ever! W wersji XL, ale to kwestia gustu ;) Mega sycące, nie za słodkie, z mąki pełnoziarnistej, z żurawiną i słonecznikiem. Niebo w gębie! Do tego kubek kawy lub gorącej czekolady i odpływam ;) Mojemu Mężowi tak zasmakowały, że po upieczeniu, zjadł 4 sztuki xl - a sam mówi, że za słodyczami nie przepada ;) Polecam!


Składnik (na 10 dużych ciastek):
- 2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
- 1 szklanka płatków owsianych (prażone*)
- 100g miękkiego masła
- 3/4 szklanki brązowego cukru
- 2 jajka
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 4 łyżki słonecznika (prażonego*)
- 2-3 łyżki suszonej żurawiny
- pół łyżeczki sody oczyszczonej
- polewa z gorzkiej czekolady (opcjonalnie)



Mąkę, sodę i cukier wsypać do miski. Dodać jajka, ekstrakt waniliowy i masło i zacząć wyrabiać. Dodać uprażone płatki owsiane (ciepłe) i uprażony słonecznik (ciepły). Wyrobić, tak aby wszystkie składniki się połączyły. Pod koniec dodać żurawinę i jeszcze chwilę wyrabiać.
Z ciasta formować kulki (w zależności od upodobania, ja formowałam wielkości trochę większej niż piłeczka do golfa, tak, że na 1 blasze zmieściło mi się 9 sztuk) i układać je na blasze, wyłożonej papierem do pieczenia, lekko spłaszczając.
Piekarnik nagrzać do 180C i piec ciastka przez 20-25 minut (mniejsze 15-20 minut).
Jeszcze ciepłe, delikatnie polać, rozpuszczoną na parze, gorzką czekoladą.
Przechowywać w szczelnym pojemniku do tygodnia.

Smacznego!

* ziarna słonecznika/płatki owsiane wrzucić na dobrze rozgrzaną patelnię i podsmażać je ok 5-8 min, uważając, żeby nie przypalić

Pełnoziarniste owsiane ciastka z żurawiną i słonecznikiem

U W I E L B I A M ! ! ! Są to moje najlepsze owsiane ciastka ever! W wersji XL, ale to kwestia gustu ;) Mega sycące, nie za słodkie, z mąki pełnoziarnistej, z żurawiną i słonecznikiem. Niebo w gębie! Do tego kubek kawy lub gorącej czekolady i odpływam ;) Mojemu Mężowi tak zasmakowały, że po upieczeniu, zjadł 4 sztuki xl - a sam mówi, że za słodyczami nie przepada ;) Polecam!

29 stycznia 2013

Cupcakes Susannah Blake - recenzja

Książkę tą dostałam od moich Przyjaciółek pod choinkę. One doskonale wiedzą jak mnie uszczęśliwić :)




Cupcakes to zbiór przepisów na przeróżne muffinki, zaczynając od prostych, podstawowych przepisów na babeczki a kończąc na pomarańczowych, bananowo-tofii, pralinowych czy migdałowych babeczkach. Kto się takim babeczkom oprze? ;)


Książka ma niewiele stron, bo tylko 64. I to jest jej minus, bo przepisy na babeczki są idealne w każdym momencie, czy to urodziny, imieniny, rocznica, czy po prostu kawa w doborowym towarzystwie.


Przepisy są proste i łatwe w wykonaniu, więc każdy sobie z nimi da radę. Wiadomo - muffinki nie są wymagającymi wypiekami ;) Nie znajdziesz w niej skomplikowanych przepisów na np. waniliowe czy czekoladowe babeczki, a szkoda, bo chociaż podstawowy przepis na nie, mógłby się znaleźć w książce.


Czy sama bym sobie tą książkę kupiła?
Hmmm chyba nie ;) Ja jednak bardziej wolę piec ciasta, niż babeczki. Ale nie mówię nie Cupcakes :) w końcu czasami trzeba przychodzi taka chwila, że człowiek marzy o upieczeniu czegoś, co mu na pewno wyjdzie, a mi zawsze wychodzą muffinki :)



Cupcakes Susannah Blake
64 strony, oprawa twarda
cena: 6.89 funtów brytyjskich*


* cena wg.Amazon'a

Cupcakes Susannah Blake - recenzja

Książkę tą dostałam od moich Przyjaciółek pod choinkę. One doskonale wiedzą jak mnie uszczęśliwić :)



28 stycznia 2013

Omlet cesarski, Kaiserschmarrn

Z wyglądu jest brzydki, ale w smaku - przepyszny. Kto nie spróbował, ten nie wie. U nas pojawia się on dość często, zazwyczaj podczas leniwych niedzielnych śniadań. Plusem tego omletu jest to, że można dodać do niego, co tylko zechcecie : w sezonie świeże owoce, poza sezonem: wszystko co Wam podpadnie pod ręką. U nas ostatnio był w wersji z suszoną żurawiną.

Składniki:
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 4 jajka (osobno żółtko i białko)
- 4-5 łyżek cukru
- 1 szklanka mleka
- garść suszonej żurawiny/rodzynek
- szczypta soli
- cukier puder
- masło do smażenia
- ulubiona konfitura (opcjonalnie)


 

Białko ubić ze szczyptą soli na sztywno.
W drugiej misce, utrzeć mąkę z żółtkami, mlekiem i cukrem. Delikatnie dodać ubite białka. Pod koniec mieszania, dodać posiekaną żurawinę.
Na patelnię rozpuścić 1 łyżkę masła. Dodać połowę masy na omlet. Gdy ciasto nabierze brązowego koloru na brzegach, przewracamy. Nie przejmujcie się jak omlet, podczas przewracania Wam się połamie :) Tak ma być. Większe kawałki poszarpać na mniejsze. Pod koniec smażenia obsypać cukrem pudrem, aby w trakcie smażenia lekko się skarmelizował.
Przed podaniem posypać pozostałym cukrem pudrem (do smaku).

Smacznego!

Omlet cesarski, Kaiserschmarrn

Z wyglądu jest brzydki, ale w smaku - przepyszny. Kto nie spróbował, ten nie wie. U nas pojawia się on dość często, zazwyczaj podczas leniwych niedzielnych śniadań. Plusem tego omletu jest to, że można dodać do niego, co tylko zechcecie : w sezonie świeże owoce, poza sezonem: wszystko co Wam podpadnie pod ręką. U nas ostatnio był w wersji z suszoną żurawiną.

25 stycznia 2013

Chleb baltonowski - Gdańskie Młyny

Kolejna propozycja gotowej mieszanki chlebowej od Gdańskich Młynów. Pierwszy chleb (klik) tak nam posmakował, że po jego zjedzeniu, raz dwa wzięłam się za pieczenie kolejnego. Tym razem padło na chleb baltonowski. Smak super, chociaż jak dla mnie lekko za słonawy, ale mojemu Mężowi nie przeszkadzał - jak widać kwestia kubków smakowych. U nas w wersji exclusive ;), bo z ziarnami słonecznika i w wersji xxl - bo zrobiony z całej mieszanki :) Plusem tej mieszanki jest, to, że wystarczą 3 składniki i mamy gotowy chleb.

Składniki:
- 0,5 opakowania mieszanki od Gdańskich Młynów
- 10g świeżych drożdży lub 5g drożdży instant
- 300 ml wody o temperaturze 30C


Do miski wsypać przygotowaną mieszankę, dodać wodę i drożdże. Ciasto wyrabiać ręcznie przez 8-10 minut, lub za pomocą miksera (2-3 minuty na wolnych obrotach, następnie ok. 5 minut na szybkich obrotach - UWAGA! słaby mikser nie wyrobi ciasta). Wyrobione ciasto przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 15 minut. 


Wyrośnięte ciasto zagnieść (w tym momencie można dodać ziarna słonecznika) i przełożyć do wysmarowanej tłuszczem formy, w której będzie pieczony (ja zostawiłam go w misce i później piekłam na kamieniu, bez formy). Przykryć ponownie ściereczką i odstawić na 1h w ciepłe miejsce. Podczas rośnięcia powierzchnię ciasta należy kilkakrotnie nawilżać (u mnie 3 razy). Przed samym włożeniem do piekarnika, ciasto ponownie nawilżyć i obsypać ziarnami słonecznika.
Piec w temperaturze 220-230C przez ok. 45min. Sugerowane jest wsadzenie naczynia z wodą do piekarnika, podczas pieczenia, aby chleb podczas pieczenia utrzymał w środku odpowiednią wilgotność.
Wystudzić na kratce.

Smacznego!






____________________________
/*wpis zawiera lokowanie produktu/
  

Chleb baltonowski - Gdańskie Młyny

Kolejna propozycja gotowej mieszanki chlebowej od Gdańskich Młynów. Pierwszy chleb (klik) tak nam posmakował, że po jego zjedzeniu, raz dwa wzięłam się za pieczenie kolejnego. Tym razem padło na chleb baltonowski. Smak super, chociaż jak dla mnie lekko za słonawy, ale mojemu Mężowi nie przeszkadzał - jak widać kwestia kubków smakowych. U nas w wersji exclusive ;), bo z ziarnami słonecznika i w wersji xxl - bo zrobiony z całej mieszanki :) Plusem tej mieszanki jest, to, że wystarczą 3 składniki i mamy gotowy chleb.

24 stycznia 2013

Precle najlepsze, na słodko, Cioci Ann

Nigdy, ale to przenigdy, nie przypuszczałam, że na youtube-owskim kosmetycznym kanale*, znajdę przepis na cokolwiek do jedzenia. Myliłam się! I dobrze! Bo tak dobrych precli nie jadłam nigdy w życiu. Do tego są tak łatwe do wykonania, że aż grzech nie spróbować ich upiec. Są pyszne! Puszyste i z elastyczną skórką. Pycha! 

Składniki (na 16 precli):
- 4,5 szklanki mąki pszennej
- 2 szklanki mleka
- 4 łyżki masła + 100g
- 6 łyżek brązowego cukru
- 25g świeżych drożdży (lub 2x7g suchych drożdży)
- 2 łyżeczki soli 
- 1/3 szklanki sody
- 2 szklanki wody
- drobny cukier, cynamon, sezam, mak, gruboziarnista sól


Mleko podgrzać, odlać pół szklanki i rozprowadzić w niej drożdże z 1 łyżką cukru i 1 łyżką mąki. Odstawić w ciepłe miejsce, aby drożdże zaczęły pracować. Do pozostałego mleka dodać masło i podgrzewać do rozpuszczenia się masła. Delikatnie przestudzić.
Mąkę, sól i cukier umieścić w misce. Dodać mleko z masłem i rozczyn drożdżowy. Wymieszać łyżką, a następnie wyrobić ciasto na stolnicy (w razie konieczności podsypać mąką). Uformować z ciasta kulkę i wsadzić ją do naoliwionej miski. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 1 godzinę, do podwojenia ilości.
Po wyrośnięciu, ciasto podzielić na 16 jednakowych części. Każdą kuleczkę, rozwałkować w długi i cienki wałek. Uformować precle (kształt wg Waszego upodobania).
W misce lub głębokim talerzu (tak, abyście mogli zamoczyć uformowanego precla) rozpuścić w wodzie.
Uformowane precle zamoczyć w wodzie z sodą i układać na blachę w średnich odstępach (precle urosną! - u mnie na blaszce zmieściły się 4 precle).
Piec w 220C przez 10-12 minut (do zarumienienia - piekarnik góra i dół).
100g masła rozpuścić. Upieczone precle namaczać (górę precla) w soli i następnie w mieszance cukru z cynamonem, sezamie, maku czy gruboziarnistej soli - wg Waszego smaku.

Smacznego!


* przepis pochodzi z kanały KatOsu

Precle najlepsze, na słodko, Cioci Ann

Nigdy, ale to przenigdy, nie przypuszczałam, że na youtube-owskim kosmetycznym kanale*, znajdę przepis na cokolwiek do jedzenia. Myliłam się! I dobrze! Bo tak dobrych precli nie jadłam nigdy w życiu. Do tego są tak łatwe do wykonania, że aż grzech nie spróbować ich upiec. Są pyszne! Puszyste i z elastyczną skórką. Pycha! 

23 stycznia 2013

Pszennna tortilla

Przepis ten jest moim pierwszym przepisem na, ulubione przez nas, tortille. Tortille, z tego przepisu, wychodzą pyszne. Te sklepowe się przy nich chowają. Nie tylko ze względu na ich smak ale i na cenę. Domowe są znacząco tańsze od tych kupnych, a pracy, tak na prawdę, przy nich nie wiele. Więc po co przepłacać? ;) 

Składniki:
- 2 szklanki mąki pszennej
- 0,5 łyżeczki soli
- 150-200 ml gorącej wody
- 50 ml oliwy z oliwek


Mąkę przesiać, dodać sól, wodę i oliwę. Ugnieść elastyczne i miękkie ciasto. Uformować kulę i wsadzić ją do miski i przykryć ściereczką. Odstawić na 1 godzinę.
Ciasto podzielić na 8 części (w zależności od wielkości patelni - u mnie 26cm). Każdą kulkę rozwałkować na cienkie placki. Placki układać na rozgrzanej, suchej patelni i "smażyć" ją przez ok.30 sekund z każdej strony. (podczas pieczenia tortilla wypełni się pęcherzami powietrza i pokryje się brązowymi plamkami).
Po zdjęciu tortilli z patelni, układać je w stosik.
Jeśli chcecie, aby Wasza tortilla nie obeschła - należy przykryć ją wilgotną ściereczką.
Przed podaniem nadziać ulubionym farszem.

Smacznego!


Pszennna tortilla

Przepis ten jest moim pierwszym przepisem na, ulubione przez nas, tortille. Tortille, z tego przepisu, wychodzą pyszne. Te sklepowe się przy nich chowają. Nie tylko ze względu na ich smak ale i na cenę. Domowe są znacząco tańsze od tych kupnych, a pracy, tak na prawdę, przy nich nie wiele. Więc po co przepłacać? ;) 

22 stycznia 2013

Tiramisu z lemon curd (bez jajek)

Zaskakująca odmiana tradycyjnego kawowego tiramisu (klik). Dla miłośników cytrynowych smaków. Nam smakowało, chociaż pierwsza łyżeczka trochę nam buzię wykręciło. Ale po leżakowaniu całej nocy w lodówce, tiramisu nabrało idealnego cytrynowego smaku. A my tak lubimy. Dodatkowo plus za brak jajek w przepisie :) Spróbujcie i wybierzcie swoje ulubione tiramisu.


Składniki:
- podłużne biszkopty
- 150g mascarpone
- 100ml śmietany kremówki (30%)
- 4 łyżki cukru pudru
- 6 łyżek lemon curd (przepis klik)
- kakao


Śmietanę kremówkę ubić na sztywno. Mascarpone utrzeć z cukrem pudrem na puszystą masę. Dodać 2 łyżki lemon curd'u i dokładnie wymieszać. Następnie dodać ubitą śmietanę.
Na dno keksówki ułożyć podłużne biszkopty, na to 2 łyżki lemon crud'u i połowę masy śmietanowo-mascarponowej. Następnie znowu biszkopty, lemon curd, masa śmietanowo-mascarponowa. Wierzch tiramisu posypać kakao. Wstawić do lodówki na min.3 godziny (najlepiej na całą noc, aby biszkopty nasiąkły i nie były twarde).

Smacznego!


* dla ekstramalnych miłośników cytryny - biszkopty, przed położeniem lemon curd'u nasączyć sokiem z cytryny.

Tiramisu z lemon curd (bez jajek)

Zaskakująca odmiana tradycyjnego kawowego tiramisu (klik). Dla miłośników cytrynowych smaków. Nam smakowało, chociaż pierwsza łyżeczka trochę nam buzię wykręciło. Ale po leżakowaniu całej nocy w lodówce, tiramisu nabrało idealnego cytrynowego smaku. A my tak lubimy. Dodatkowo plus za brak jajek w przepisie :) Spróbujcie i wybierzcie swoje ulubione tiramisu.

18 stycznia 2013

Lemon curd

Czy czasem macie takie "coś", że to owe "coś" za Wami "chodzi"? Ja miałam tak w przypadku tego kremu. Od dawna "zabierałam" się za zrobienie własnego lemon crud'u czyli cytrynowego kremu. Gdzie nie weszłam (czyt.na który z kulinarnych blogów) to napotykałam się na ten krem. Aż w końcu odważyłam się zrobić, po tym jak dzień wcześniej wieczorem, zobaczyłam, że mąż kupił trochę cytryn-pewnie z myślą o herbacie z cytryną i sokiem malinowym ;) Ale co tam, mam nadzieję, że mi wybaczy podkradzenie kilku, a dokładnie 4, sztuk cytryn.
Krem ten można wykorzystać do wielu potraw, zaczynając od najprostszej - naleśniki, gofry, ciasta, ciasteczka, serniki, bezy czy po prostu dodać do jogurtu-to chyba moja najlepsza wersja :) i do tego pokruszona beza-niebo w gębie!


Składniki:
- 3-4 cytryny
- 0,5-3/4 szklanki cukru pudru
- 3 jajka
- 5 łyżek masła


Z cytryn wycisnąć sok (powinniśmy otrzymać 3/4 szklanki soku). Jajka rozkłócić trzepaczką, dodać sok z cytryny, cukier puder i masło. Wszystkie składniki podgrzewać na ogniu i ciągle mieszając poczekać, aż masa zacznie bulgotać. Zmniejszyć ogień i ciągle mieszając gotować około 5 minut.
Masę przetrzeć przez sito. Przełożyć do słoiczka i odłożyć do całkowitego wystudzenia. Masa w tym czasie powinna zgęstnieć. Gotowy lemon crud przechowywać do tygodnia w lodówce.

Smacznego!


* przepis pochodzi z bloga 'White Plate'

Lemon curd

Czy czasem macie takie "coś", że to owe "coś" za Wami "chodzi"? Ja miałam tak w przypadku tego kremu. Od dawna "zabierałam" się za zrobienie własnego lemon crud'u czyli cytrynowego kremu. Gdzie nie weszłam (czyt.na który z kulinarnych blogów) to napotykałam się na ten krem. Aż w końcu odważyłam się zrobić, po tym jak dzień wcześniej wieczorem, zobaczyłam, że mąż kupił trochę cytryn-pewnie z myślą o herbacie z cytryną i sokiem malinowym ;) Ale co tam, mam nadzieję, że mi wybaczy podkradzenie kilku, a dokładnie 4, sztuk cytryn.
Krem ten można wykorzystać do wielu potraw, zaczynając od najprostszej - naleśniki, gofry, ciasta, ciasteczka, serniki, bezy czy po prostu dodać do jogurtu-to chyba moja najlepsza wersja :) i do tego pokruszona beza-niebo w gębie!

15 stycznia 2013

Sernik na zimno z prażonymi jabłkami | recenzja Lekue Dark Crystal Duo forma prostokątna- keksówka

Od ładnych paru lat nie jadłam sernika na zimno. Ostatnio, po prośbie pewnego Wujka, postanowiłam zrobić sernik na zimno. Ale nie taki typowy (na serkach homogenizowanych), tylko jakiś zupełnie inny, bo z prażonymi jabłkami! Pewnie pomyślicie sobie - jak to? prażone jabłka w serniku na zimno? Przecież to nie pasuje! Ależ moi drodzy Czytelnicy - pasuje, i to jeszcze jak! Uwielbiam ten sernik. Mogłabym je jeść i jeść i jeść. Polecam! 

'sernik na zimno z prażonymi jabłkami'

Składniki: 
 * spód:
- 400g herbatników lub ciasteczek degestive
- 1 łyżka cukru lub cukru pudru
- 1 łyżka cynamonu
- 1 łyżka mielonego imbiru
- 150g masła

- 3 średniej wielkości jabłka
- mielony cynamon

* masa:
- 400g kremowego białego serka (np.Philadelphia, Mój Ulubiony etc.)
- 150-200g cukru pudru
- 5 płaskich łyżeczek żelatyny
- 150ml soku jabłkowego
- 500ml śmietany kremówki

* galaretka jabłkowa:
- 500ml soku jabkłowego
- 3 łyżeczki żelatyny




Herbatniki/ciastka pokruszyć na proszek, dodać cukier, cynamon i imbir. Wymieszać. Dodać rozpuszczone masło i dokładnie wymieszać. Wysypać do formy wyłożonej papierem do pieczenia (lub skorzystać z silikonowej formy z ceramicznym dnem Lekule) i dokładnie wylepić jej dno.
Schłodzić w lodówce przez 20-30 minut.

Jabłka obrać ze skórki i pokroić w plasterki. Uprażyć z cynamonem i niewielką ilością wody. Można dodać cukier, jeśli jabłka są za mało słodkie. Przestudzić. Wyłożyć na schłodzony spód. Wsadzić do lodówki.

Do miski wsadzić serek, cukier puder i zmiksować do połączenia się składników.
Sok jabłkowy (150ml) wlać do garnka, dodać żelatynę i podgrzewać na małym ogniu, do rozpuszczenia się żelatyny. Sok nie może się zagotować! Delikatnie przestudzić.
Schłodzoną śmietanę kremówkę ubić na sztywno. Pod koniec ubijania dodać schłodzony sok i zmiksować do połączenia się składników. Stopniowo dodawać do ubitego serka, za każdym razem mieszać łyżką lub szpatułką.

Masę serowo-śmietanową wylać na ciasteczkowo-jabłkowy spód. Wsadzić do lodówki do lekkiego ścięcia (ok 1-2h).

Pozostały sok jabłkowy zagotować. Zdjąć z ognia i od razu dodać żelatynę i mieszać do połączenia się soku z żelatyną. Ostudzić i schłodzić.
Lekko tężejącą galaretkę jabłkową wylać na masę serową. Schłodzić w lodówce min. 12h.


Smacznego!

Sernik na zimno z prażonymi jabłkami zdecydowałam się przygotować w nietypowej (jak dla mnie :)) keksówce. Mowa tu o keksówce z ceramicznym dnem i silikonowej rozpinanej formie firmy Lekule.
Uważam, że keksówka jest idealna pod każdym względem! Znacznie ułatwia pracę z przygotowaniem i serwowaniem delikatnych ciast tj. sernik na zimno, musowe ciasta czy piankowych deserów.


Silikonowa forma nie wymaga smarowania jakimkolwiek tłuszczem, czy wykładaniem formy papierem do pieczenia. Do ceramicznego spodu nic nie przywiera, do tego spód ten nie rysuje się podczas krojenia. 


Dodatkowym plusem jest to, że keksówka jest łatwa w utrzymaniu. Silikonową formę można spokojnie myć w zmywarce, natomiast ceramiczny spód raz dwa myje się pod bieżącą wodą.  
Forma jest bardzo szczelna. Nie ma opcji, żeby cokolwiek z niej wypłynęło (galaretkę należy wylewać lekko stężoną, bo może - ale nie musi (u mnie zdarzyło się tylko raz-ale to pewnie wina tego, że nie do końca dobrze zapięłam formę:(), wypłynąć na złączeniu).


Z czystym sumieniem polecam! Dzięki tej formie możecie sobie bardzo ułatwić pracę przy pieczeniu i serwowaniu najdelikatniejszych ciast!

* przepis pochodzi z bloga 'Skarbiec Kulinarny'

____________________________
/*wpis zawiera lokowanie produktu/


Sernik na zimno z prażonymi jabłkami | recenzja Lekue Dark Crystal Duo forma prostokątna- keksówka

Od ładnych paru lat nie jadłam sernika na zimno. Ostatnio, po prośbie pewnego Wujka, postanowiłam zrobić sernik na zimno. Ale nie taki typowy (na serkach homogenizowanych), tylko jakiś zupełnie inny, bo z prażonymi jabłkami! Pewnie pomyślicie sobie - jak to? prażone jabłka w serniku na zimno? Przecież to nie pasuje! Ależ moi drodzy Czytelnicy - pasuje, i to jeszcze jak! Uwielbiam ten sernik. Mogłabym je jeść i jeść i jeść. Polecam! 

'sernik na zimno z prażonymi jabłkami'

Składniki: 
 * spód:
- 400g herbatników lub ciasteczek degestive
- 1 łyżka cukru lub cukru pudru
- 1 łyżka cynamonu
- 1 łyżka mielonego imbiru
- 150g masła

- 3 średniej wielkości jabłka
- mielony cynamon

* masa:
- 400g kremowego białego serka (np.Philadelphia, Mój Ulubiony etc.)
- 150-200g cukru pudru
- 5 płaskich łyżeczek żelatyny
- 150ml soku jabłkowego
- 500ml śmietany kremówki

* galaretka jabłkowa:
- 500ml soku jabkłowego
- 3 łyżeczki żelatyny

14 stycznia 2013

Czekoladowa rolada z Nutella z kokosowym nadzieniem

Kiedy zobaczyłam ten przepis pierwszy raz, moje ślinianki nie nadążały z produkcją śliny! Obłęd, niebo w gębie! Jako, że uwielbiam ciasta kokosowe, nie mogłam nie spróbować tej rolady. Dodatkowym plusem, bo pierwszym jest to, że jest kokosowa ;), jest to, że nie wymaga pieczenia - tylko cierpliwości ;), ponieważ rolada musi się schłodzić. Ale warto! Niestety oryginalny przepis miał stanowczo za dużo cukru w sobie, więc w podejściu numer 2 - zmniejszyłam jego ilość i wyszło obłędnie :) Spróbujcie. Ja sama przepis ten dodaję do moich ulubionych :)

Składniki:
* ciasto :
- 300 g biszkoptów
- 50 g masła
- 50 g kakao
- 2/3 szklanki mleka
* masa:
- 200 g masła
- 100 g cukru pudru
- 100 g wiórków kokosowych
- 1/2 szklanki mleka
* polewa:
- 120 g masła lub margaryny
- 1/2 szklanki cukru
- 3 łyżki wody
- 3 łyżki kakao


Mleko (2/3 szklanki) z masłem podgrzać - uważać, żeby nie zagotować. Biszkopty pokruszyć, dodać kakao  i mleko. Porządnie wymieszać. Powinna powstać gęsta masa, którą należy rozłożyć na prostokąt o grubości ok. 0,5 cm.
Pozostałe mleko (1/2 szklanki) zagotować, dodać wiórki kokosowe i ciągle mieszając, podgrzewać do momentu, aż wiórki wciągną całe mleko.
200g masła utrzeć z cukrem pudrem na puszystą masę. Pod koniec ucierania, dodawać stopniowo wiórki kokosowe, dokładnie miksując.
Tak powstałą masę rozsmarować na cieście i zwinąć w roladę. Schłodzić min 2h w lodówce.
Z margaryny, cukru, wody i kakao przyrządzić polewę. Podgrzewać do rozpuszczenia się cukru (ok.2-3 minut). Ostudzić, aby masa zgęstniała.
Tak przygotowaną i ostudzoną masą posmarować partiami roladę. Partiami - ponieważ istnieje możliwość spłynięcia polewy. Ja posmarowałam roladę Nutellą :)
Schłodzić minimum 30 minut.

Smacznego!


* przepis pochodzi z bloga Arabeski

Czekoladowa rolada z Nutella z kokosowym nadzieniem

Kiedy zobaczyłam ten przepis pierwszy raz, moje ślinianki nie nadążały z produkcją śliny! Obłęd, niebo w gębie! Jako, że uwielbiam ciasta kokosowe, nie mogłam nie spróbować tej rolady. Dodatkowym plusem, bo pierwszym jest to, że jest kokosowa ;), jest to, że nie wymaga pieczenia - tylko cierpliwości ;), ponieważ rolada musi się schłodzić. Ale warto! Niestety oryginalny przepis miał stanowczo za dużo cukru w sobie, więc w podejściu numer 2 - zmniejszyłam jego ilość i wyszło obłędnie :) Spróbujcie. Ja sama przepis ten dodaję do moich ulubionych :)

11 stycznia 2013

Makowe ciasto, ciasto z makiem

Ciasto delikatne w smaku, puszyste i do tego z makiem. Jeśli nie macie jeszcze przesytu maku, po Świętach - polecam z czystym sumieniem. Niestety w domu miałam tylko mielony mak, więc ciasto wyszło z wyglądu jak zakalcowate - a wcale zakalcem nie było. Oczywiście, wygląd nie wpłynął na jego smak. Polecam!

Składniki:
- 250 g masła
- 300g mąki pszennej
- 250g cukru
- 4 jajka
- 1 szklanka maku niemielonego
- 1 szklanka mleka
- 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia Dr.Oetker


Białka oddzielić od żółtek i ubić je na sztywną pianę.
Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę, dodając pod koniec ubijania, po jednym żółtku (uważając, aby masło się nie ścięło). Dodać mąkę, proszek do pieczenia, mak, mleko i aromat. Wymieszać do połączenia składników. Dodać pianę z białek i delikatnie wymieszać.
Piec w piekarniku nagrzanym do 180C przez ok. 40 minut.
Przed podaniem posypać cukrem pudrem.
Smacznego!

* przepis pochodzi z bloga 'Gary i Ja'

____________________________
/*wpis zawiera lokowanie produktu/


© Cook Yourself 2012-2018

Wszystkie zdjęcia i teksty są własnością autorki blogu. Kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie, bez wiedzy i zgody autorki blogu, jest zabronione.